- Czy nie doĹÄ, Ĺźe giniemy od murgu? Czy musimy walczyÄ ze sobÄ ? - spytaĹ Herilak.
Tanu. - Czy nie doĹÄ, Ĺźe giniemy od murgu? Czy musimy walczyÄ ze sobÄ ? - spytaĹ Herilak. - PowinniĹmy wystÄpowaÄ przeciwko dĹugiej zimie oraz krĂłtkiemu latu - powiedziaĹ 141 Ulfadan. - PrzybyliĹmy tu, ponieważ sarny uciekĹy z gĂłr. Gdy mimo wszystko prĂłbowaliĹmy tu polowaÄ, przepÄdzili nas Ĺucznicy z sammadĂłw ĹźyjÄ cych poza gĂłrami. Mamy teraz maĹo ĹźywnoĹci oraz w zimie bÄdziemy gĹodowaÄ. Herilak potrzÄ snÄ Ĺ ze smutkiem gĹowÄ . - To fakt, ale naszym wrogiem sÄ murgu, a nie Tanu. Gdy bÄdziemy walczyÄ ze sobÄ , spotka nas pewna zagĹada. Kellimans byĹ zdania Ulfadana. - MyĹlÄ tak jak ty, Herilaku, ale to nie my zaczÄliĹmy. Musisz przekonaÄ inne sammady. Gdyby nie one, polowalibyĹmy oraz nie zaznali gĹodu. PrzybyĹy spoza gĂłr, sÄ liczne oraz szczególnie gĹodne. SpychajÄ nas oraz nie pozwalajÄ polowaÄ. DoprowadzÄ nas do Ĺmierci. Herilak machnÄ Ĺ rÄkÄ . - Nie, mylisz siÄ. To nie oni spowodowali nasze nieszczÄĹcia. Za gĂłrami Ĺowy muszÄ byÄ rĂłwnie zĹe, inaczej by tu nie przyszli. Tanu majÄ dwĂłch wrogĂłw: niekoĹczÄ cÄ siÄ zimÄ - oraz murgu. ĹÄ czÄ siÄ razem, by nas zniszczyÄ. Nie moĹźemy walczyÄ z zimÄ . MoĹźemy mimo wszystko zabiÄ murgu. Inni prĂłbowali siÄ wĹÄ czyÄ do dyskusji, lecz umilkli, gdy odezwaĹ siÄ Fraken. Szanowali starego za jego wiedzÄ oraz moce lecznicze, mieli nadziejÄ, Ĺźe zdoĹa znaleĹşÄ sposĂłb na ich kĹopoty. - Murgu przypominajÄ liĹcie, sÄ rĂłwnie niezliczone. PowiedziaĹeĹ nam, Ĺźe majÄ Ĺmiercio-kije. Jak moĹźemy walczyÄ z takimi istotami? oraz po co? JeĹźeli bÄdziemy naraĹźali swe Ĺźycie walczÄ c z nimi, to co przez to zyskamy? Potrzebne nam jadłospis, a nie wojna. Gdy skoĹczyĹ, rozlegĹ siÄ pomruk poparcia. Tylko Herilak z nim siÄ nie zgadzaĹ. - Tobie potrzeba spożywania, a ja szukam zemsty - powiedziaĹ ponuro. - Musimy znaleĹşÄ sposĂłb zabicia murgu na poĹudniu. Gdy zostanÄ zniszczone, bÄdziemy mogli swobodnie polowaÄ na wybrzeĹźu. Spory trwaĹy dodatkowo dĹugo, lecz niczego nie postanowiono. Herilak daĹ znak Ortnarowi, wstali oraz odeszli. Kerrick patrzyĹ w Ĺlad za nimi, lecz wahaĹ siÄ, czy do nich doĹÄ czyÄ. Nie czuĹ potrzeby zemsty, jak oni. Gdyby go nie zawoĹali, moĹźe by z nimi nie poszedĹ. MoĹźe zostaĹby przy ognisku oraz rozmawiaĹ z innymi Ĺowcami. MoĹźe nawet zostaĹby z tym sammadem, polowaĹ oraz zapomniaĹ o murgu. Ale nie byĹo wyjĹcia. WiedziaĹ to, o czym inni nie mieli pojÄcia. WiedziaĹ, Ĺźe Yilanè nie zapomnÄ o nim ani o pozostałych Tanu. Ich nienawiĹÄ byĹa nadto gĹÄboka. WyĹlÄ orĹy oraz znajdÄ kaĹźdy sammad. Nie spocznÄ , pĂłki nie zniszczÄ wszystkich. Ulfadan, Kellimans oraz ich ludzie bojÄ siÄ tylko zimy, gĹodu oraz pozostałych Tanu, podczas gdy tam, na poĹudniu, znajdowaĹ siÄ rywal znacznie groĹşniejszy. Nikt nie zauwaĹźyĹ, gdy Kerrick wziÄ Ĺ wĹĂłczniÄ oraz odszedĹ. ZnalazĹ swych obu towarzyszy przy osobnym ognisku oraz usiadĹ koĹo nich. Herilak kijem rozgarniaĹ ognisko, patrzyĹ w pĹomieĹ, jakby szukaĹ w nim odpowiedzi. - jest nas tylko trzech - powiedziaĹ. - Sami nie pokonamy murgu, lecz jeĹli trzeba, podejmiemy walkÄ. - OdwrĂłciĹ siÄ do Kerricka. - Wiesz o murgu to, czego my nie wiemy. Opowiedz nam o nich. Opowiedz, jak prowadzÄ wojnÄ. Kerrick w zamyĹleniu tarĹ szczÄkÄ. ZaczÄ Ĺ wolno oraz niepewnie. - NieĹatwo o tyra mĂłwiÄ. MusielibyĹcie wpierw poznaÄ ich miasto, zrozumieÄ, jak okazuje się urzÄ dzone. MusielibyĹcie wiedzieÄ, czym sÄ fargi oraz Yilanè, czym siÄ zajmujÄ . - No to powiedz nam - nakazaĹ Herilak.